Mapa strony

Zawsze, gdy przyjeżdżamy to KS Polkowice wygrywa

Rozmowa z Mirosławem Reślińskim, właścicielem hotelu „Behapowiec” w Grodzisku Wlkp.

 

 

– Jest pan z Grodziska Wlkp., a wspiera pan nasz klub. Skąd u pana zainteresowanie polkowicką piłką?

– Od siedmiu lat klub z Polkowic przyjeżdża na zgrupowania do naszego hotelu. O moim zainteresowaniu polkowicką piłką zadecydował przypadek. Pierwotnie wasz zespół miał pojechać na zgrupowanie na Węgry lub do Bułgarii. Ostatecznie umowa ta nie została sfinalizowana. W efekcie czego zadzwonił do mnie kierownik Piotr Wójcik z pytaniem, czy istnieje możliwość zorganizowania obozu sportowego w ramach budżetu jakim na te cele dysponuje klub. Zgodziliśmy się, choć nie było to opłacalne, bowiem ponieśliśmy przy tym dodatkowe koszty. Szybko się zaprzyjaźniliśmy i jesteśmy w stałym kontakcie. Staliśmy się również kibicami polkowickiej piłki. Śledzimy wyniki zespołu i cieszymy się ze wszystkich wygranych meczów.

 

– KS Polkowice nie jest już jedynym zespołem, który przyjeżdża do was na zgrupowania. Czy nasza drużyna zapoczątkowała obozy sportowe w hotelu „Behapowiec”?

– To prawda. Odwiedzają nas również drużyny z Ekstraklasy oraz niższych lig. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna z Polkowic była pierwszą, która skorzystała z naszej oferty. Jesteśmy otwarci na wszelką współpracę z waszym klubem. W trakcie obozu gwarantujemy profesjonalne zaplecze treningowe. Piłkarze mogą skorzystać z basenu, jacuzzi, czy kortów tenisowych, a po treningu wypoczywać w klimatyzowanych pokojach. Nasz obiekt docenili również dziennikarze i ekipy telewizyjne, które w trakcie Euro 2012 nocowały w „Behapowcu”.

 

– Skąd nazwa „Behapowiec”?
Od 1994 roku mamy na uwadze poprawę bezpieczeństwa i higieny pracy. W związku z tym nazwaliśmy hotel Behapowiec. Przez lata dbamy o poprawę jakości świadczonych przez nas usług. W naszym hotelu odbywa się szereg szkoleń czy sympozjów. Podejrzewam, że jest to jedyny hotel w Europie o takiej nazwie.

 

– Jak podobał się panu mecz z Jarotą Jarocin?
Od oceniania zespołu jest trener. Jestem szczęśliwy, że KS Polkowice odniósł kolejne zwycięstwo. Dla nas było to do przewidzenia, ponieważ zawsze gdy przyjeżdżamy do Polkowic to gospodarze wygrywają (śmiech).

 

– To może powinniście częściej nas odwiedzać?
(śmiech) Bardzo byśmy tego chcieli, ale zobowiązania biznesowe ograniczają nas czasowo. Ubolewamy nad tym, że nie mogliśmy uczestniczyć w uroczystych obchodach 65-lecia polkowickiej piłki. W trakcie meczu z Jarotą przekazaliśmy ufundowaną przez nas dla klubu pełną zastawę stołową począwszy od talerzy, sztućców po bufet kawowy dla pięćdziesięciu osób. Cieszymy się z kolejnego spotkania i mamy nadzieję, że będziemy częściej odwiedzać stadion przy ul. Kopalnianej, a wy nasz hotel.