Nie było Unii z Turzą

W meczu 4. kolejki piłkarze KGHM ZANAM Polkowice pokonali Unię Turza Śląska 2:0. Bramki dla zielono-czarnych zdobyli Dawid Wacławczyk i Mateusz Surożyński.

unia foto - Kopia

Mecz z Unią był tzw. pojedynkiem na przełamanie. Trener Jarosław Pedryc nieco zmienił ustawienie swojego zespołu. Z przodu zagrali Wiktor Kobiela i Mariusz Szuszkiewicz. Od samego początku polkowiczanie szturmowali bramkę rywala, zabrakło jednak kropki nad „i”. Do przerwy było 0:0.  W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie gospodarze atakowali, natomiast przyjezdni ograniczali się do murowania własnej bramki. W 77 min. wynik spotkania otworzył Dawid Wacławczyk, którzy uderzeniem z rzutu wolnego nie dał  żadnych szans Marcinowi Musiołowi. W 83 min. wynik spotkania ustalił wprowadzony 5 minut wcześniej Mateusz Surożyński. W Polkowicach miejscowy KGHM ZANAM pokonał Unię Turza Śląska 2:0.

 

KGHM ZANAM Polkowice – Unia Turza Śląska 2:0 (0:0)
Bramki: Wacławczyk 77, Surożyński 83

KGHM ZANAM Polkowice: Primel – Azikiewicz, Kasiński (46 Sworacki), Wacławczyk, Zawadzki, Galas, Karmelita, Fryzowicz (81 Rybarczyk), Wojciechowski, Szuszkiewicz (77 Surożyński), Kobiela (85 Famulski)

Unia Turza Śląska: Musioł – Bochenek, Radler, Kuczok, Glenc (58 Domin), Markiewicz, Staniczek, Sikorski, Gałęcki, Szymiczek, Kulczyk (73 Sitnik).

 

Powiedzieli po meczu:

Jarosław Pedryc –  trener KGHM ZANAM Polkowice

– Pierwsze trzy mecze graliśmy z naprawdę silnymi drużynami. Mamy młody zespół  – to są nowi zawodnicy. Przegrywaliśmy jedną bramką. Dzisiaj zaczyna wychodzić zza tych chmur słoneczko. Mam nadzieję, że teraz będzie częściej dla nas świeciło – zawodnicy będą podnosić swoje umiejętności i będziemy się wspólnie cieszyć ze zwycięstw. W dzisiejszym meczu założyliśmy, że najważniejsza jest defensywa, że nie możemy dopuścić do straty bramki. Do przerwy stworzyliśmy trzy klarowne sytuacje chociaż nie zamieniliśmy ich na bramkę. W drugiej połowie długo czekaliśmy na bramkę aż wreszcie się udało po rzucie wolnym. Na treningach pracujemy nad każdym elementem: strzałami, taktyką i znalezieniem się w takich sytuacjach bramkowych. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie lepiej bo dzisiaj brakuje jeszcze zimnej krwi.

 

Jan Adamczyk – trener Unia Turza Śląska

Chcieliśmy wywieźć chociaż jeden punkt. To, że drużyna z którą graliśmy miała do tej pory zero na koncie nic jeszcze nie znaczy. Poza pierwszymi dwudziestoma minutami, gdzie zespół gospodarzy miał przewagę, gra wyrównała się i można powiedzieć, że będzie remis. Niestety, niepotrzebny faul w drugiej połowie, bramka, trochę wyszliśmy do przody, poszła kontra no i mecz został przegrany. Brakowało nam zawodnika nr 1 – najlepszego strzelca Hanzela i Pawlusińskiego. To zaważyło na przebiegu spotkania.  Gratuluje zespołowi gospodarzy gry chociaż i my mieliśmy swoje sytuacje. W sporcie trzeba mieć trochę szczęścia. Dzisiaj go zabrakło.