Mapa strony

Każdy mecz jest dla nas cenną lekcją

Rozmowa w Rafałem Karmelitą, wychowankiem KS Polkowice

 

 

– Jak zaczęła się twoja piłkarska przygoda?
– Kiedy miałem cztery lata ojciec zabierał mnie na stadion Górnika. Wówczas zajęcia ruchowe dla najmłodszych prowadził trener Piotr Wójcik. Tato był wtedy czynnym zawodnikiem. Zależało mu, abyśmy z bratem prowadzili aktywny tryb życia od najmłodszych lat. Mniej więcej od tego czasu mam styczność ze sportem. W kolejnych latach piłka nożna stała się już nieodłącznym elementem mojego życia.

 

– Zastanawiałeś się co mógłbyś robić gdybyś nie grał w piłkę?
– To bardzo trudne pytanie, ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez piłki. Mam dopiero siedemnaście lat w związku z czym nie potrafię jednoznacznie wskazać, w jakiej roli widzę siebie w przyszłości. Dla mnie najważniejsza jest piłka i to właśnie jej poświęcam najwięcej uwagi. Może gdybym nie był piłkarzem zostałbym sportowcem w innej dyscyplinie. Oprócz futbolu reprezentowałem również szkołę i miasto w turniejach piłki ręcznej i siatkowej. Byłem najmniejszy i najdrobniejszy spośród wszystkich zawodników (śmiech). Na szczęście charakterem potrafiłem nadrobić braki.

 

Któremu trenerowi najwięcej zawdzięczasz?
– W polkowickim klubie od zawsze mieliśmy bardzo dobre zaplecze szkoleniowe i dydaktyczne. W związku, z czym na to, w jakim miejscu się obecnie znajduję miało wpływ kilka czynników – ciężka praca, trenerzy oraz infrastruktura sportowa zapewniona nam przez Gminę Polkowice. Bez wątpienia najwięcej zawdzięczam mojemu ojcu, trenerowi Piotrowi Wójcikowi oraz Waldemarowi Jedynakowi. Tak naprawdę to oni poświęcili mi najwięcej czasu, dzielili się piłkarskim doświadczeniem i motywowali do ciężkiej pracy. Duży wpływ na moją karierę mieli także moi rodzice, którzy wielokrotnie wspierali mnie w trudnych momentach. To zawsze było bardzo budujące i dodawało mi siły do treningów. Podejrzewam, że gdyby nie ich zaangażowanie i cierpliwość, nie byłoby mnie dzisiaj w pierwszym zespole.

 

– Od zawsze chciałeś grać na pozycji ofensywnej, czy takie były wizje szkoleniowców, którzy stawiali na ciebie w meczach?
– Odkąd pamiętam od zawsze lubiłem grać z przodu i strzelać bramki. W rozgrywkach juniorskich trener Waldemar Jedynak ustawiał mnie na środku pomocy. Po przejściu do pierwszego zespołu trener Adam Buczek przygotowuje mnie do gry na prawej stronie. To dla mnie nowe doświadczenie, ale wiem, że dzięki temu w przyszłości będę uniwersalnym zawodnikiem, któremu nie robi różnicy czy gra w środku czy po prawej stronie. Jestem młody i jeszcze się wszystkiego uczę. Mam nadzieję, że za kilka lat efekty mojej pracy będą jeszcze bardziej widoczne.

 

– Jakie elementy w swojej grze chciałbyś poprawić?
– To chyba normalne, że jak każdy młody zawodnik chcę stale podnosić swój poziom sportowy. Podejrzewam, że braków jest więcej niż wymienię, ale na pewno muszę popracować nad szybkością, strzałami oraz techniką.

 

– Czy jest jakiś piłkarz, który jest dla ciebie wzorem do naśladowania?
Nigdy nikogo nie naśladowałem i nie zamierzam tego robić. Choć muszę przyznać, że kilka lat temu byłem wielkim fanem Ricarda Izecson dos Santosa Lite, znanemu szerszemu gronu kibiców jako Kaka. Uwielbiałem patrzeć na jego grę, a bramki strzelane przez Brazylijczyka mógłbym oglądać w nieskończoność.

 

– Masz jakieś piłkarskie marzenie?
– Oczywiście każdy ma jakieś marzenia. Nie ukrywam, że w przyszłości chciałbym pójść w ślady innego wychowanka KS Polkowice – Kamila Wacławczyk, który obecnie gra w Ekstraklasie. Zdaję sobie sprawę jak dużo jeszcze przede mną pracy. Obecnie skupiam się na jak najlepszej grze w Polkowicach.

 

– Trzy zwycięstwa i jedna porażka to bilans waszych ostatnich spotkań. Chyba nie macie większych powodów do narzekania w szatni?
– Atmosfera w szatni jest dobra od początku sezonu. Nawet mimo nieudanej serii na początku rozgrywek w zespole wszyscy się szanowali i wspierali. Jesteśmy młodym zespołem i każdy mecz jest dla nas cenną lekcją. Ostatnie mecze dowodzą, że wyciągamy z nich coraz więcej wniosków. Mam nadzieje, że będziemy jeszcze lepiej grać, a kibice po naszych meczach będą opuszczać stadion w doskonałych nastrojach.