Z nieba do piekła
12. kolejka I ligi Futsalu nie była szczęśliwa dla piłkarzy Górnika. Polkowiczanie przegrali na własnym parkiecie z przedostatnim zespołem tabeli Heiro Rzeszów 6:8.
Zielono-Czarni przystąpili do meczu osłabieni brakiem czołowych graczy. Z powodu kartek nie zagrali Oleksandr Nahaitsev i Dawid Biały. Początek spotkania nie zapowiadał porażki Górnika, wręcz przeciwnie. Po dwóch golach Radosława Karpińskiego miejscowi prowadzili 2:0. W 13. minucie na 3:0 podwyższył powracający po pauzie i kontuzji Paweł Wyżga. Wprawdzie w końcówce pierwszej odsłony, przyjezdni zdobyli gola, to ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Dodatkowo urazu głowy doznał golkiper rzeszowian i do bramki wszedł zawodnik z pola. To, co miało być atutem Górnika okazało się ich zmorą. Goście grali bardzo ambitnie i w 32. min. zdobyli bramkę kontaktową na 4:5. Jak się później okazało, był to przełomowy moment meczu. Futsalowcy Heiro atakując piątką, najpierw doprowadzili do remisu a następnie wyszli na prowadzenia, wygrywając ostatecznie 8:6.
Górnik Polkowice – Heiro Rzeszów 6:8 (3:1)
Bramki dla Górnika: Radosław Karpiński 3, Paweł Wyżga, Kornel Ciupka, Kamil Olszewski