Mapa strony

Myślałem, że spędzę tu sezon, może dwa

Wszystko w futbolu zależy od materiału ludzkiego. Kiedyś ten materiał był zupełnie inny. Nie było telefonów komórkowych czy komputerów. Wszyscy spotykali się na boisku, gdzie grali do samego wieczora ulica na ulicę.

Zapraszamy na wywiad z ikoną polkowickiej piłki Piotrem Wójcikiem.

Piotr Wójcik: Początki mojej piłkarskiej kariery zaczęły się od Piasta Gliwice. Tu jednak nie było miejsca dla wychowanków.  Pewnego dnia zadzwonił do mnie kolega Jastrzębski, który mieszkał w Polkowicach i zaproponował mi przenosiny na Dolny Śląsk. W Polkowicach trafiłem na dobrą współpracę pomiędzy klubem a zakładami górniczymi. Klub na tym bazował. Trenerem Górnika był Krzysztof Pawlica. Graliśmy wtedy w III lidze międzywojewódzkiej.

Kiedyś jak jechaliśmy na jakiś mecz, np. do Kamiennej Góry to po drodze zjadło się bigos czy żurek i się grało. Jak mielibyśmy wtedy takie warunki jak dziś to Polska byłaby na III miejscu na świecie. Wszystko w futbolu zależy od materiału ludzkiego. Kiedyś ten materiał był zupełnie inny. Nie było telefonów komórkowych czy komputerów. Wszyscy spotykali się na boisku, gdzie grali do samego wieczora ulica na ulicę. Te boiska w żaden sposób nie przypominały obecnych. Grało się na popularnym klepisku a niejednokrotnie na żużlu. Wieczorem, kiedy wracałem do domu oczywiście oberwałem od mamy. Bo wychodziło się elegancko ubranym a wracało z boiska w takim stanie, że wszystkie rzeczy nadawały się tylko do prania.

Kiedyś nie było takich obiektów jak dziś. Boiska w niczym nie przypominały obecnych.

Piotr Wójcik: Grało się na mączce. Porównując obecne warunki w Górniku Polkowice a kiedyś to niebo a ziemia. Dziś młodzi piłkarze mają wszystko. Ubrani są od stóp do głów. Mają doskonały sprzęt do treningu oraz odnowę biologiczną, a do tego boiska trawiaste.

Warunki jakie panowały w tamtych czasach na pewno kształtowały charakter piłkarza.

Piotr Wójcik: W polskiej ekstraklasie 60 procent zawodników nie nadaje się do gry w tej lidze. Dopiero od kilku lat w klubach rozpoczęto szkolenia młodzieży. W wielu klubach polskich takich jak Legia czy Jagiellonia w podstawowym składzie wychodzi większość obcokrajowców. Nasi wychowankowie stanowią margines. Zatem, gdzie ci młodzi chłopcy mają grać.

Wróćmy jednak do Górnika. Na jakiej pozycji grałeś w drużynie?

Piotr Wójcik: To była prawa obrona. Bardzo lubiłem grać ofensywnie, bo tego nauczyłem się w Gliwicach. Trener Fryderyk Cholewa wymagał od nas tego. Tak było w Carbo Gliwice. Zdobyte doświadczenie przeniosłem na podwórko polkowickie. Tu trener Pawlica w razie konieczności przestawiał mnie na lewą obronę.

 Jak zaaklimatyzowałeś się w Polkowicach? 

Piotr Wójcik: Myślałem, że spędzę tu tylko sezon, może dwa. Ale ostatecznie zostałem na stałe. W 1971 poznałem tu swoją przyszłą żonę i do dziś mieszkamy w Polkowicach.
Bardzo szybko dostałem mieszkanie, bo działacze byli przychylni do sportu w tym mieście i zależało im, żeby zapewnić piłkarzom dobre warunki. Już wtedy mówiło się o budowie hali sportowej. Tego nam cały czas brakuje. Bez bazy sportowej, bez kompleksu boisk trawiastych i sztucznej murawy trudno wyszkolić dobrego piłkarza.

Jak długo byłeś piłkarzem?

Piotr Wójcik: W piłkę grałem do 1981 roku. Później przytrafiła mi się kontuzja kolana i musiałem zakończyć swoją piłkarską przygodę. Nadal pracowałem w klubie jako trener, działacz oraz kierownik drużyny. Będąc szkoleniowcem w Górniku udało mi się wychować kilka pokoleń uzdolnionej młodzieży. Za moich czasów do młodzieżowej reprezentacji Polski zostali powołani Mariusz Zawadzki i Łukasz Nadolski. Miałem z tego wielką satysfakcję. Kolejnymi moimi wychowankami byli bracia Kamil i Dawid Wacławczyk, Karol Fryzowicz oraz Krzysztof Ziemniak. Nie mogę tu zapomnieć o Maćku Kowalskim-Haberku oraz Maćku Bancewiczu.  Bancewicz mógłby grać na jeszcze wyższym poziomie. On jednak w sercu ma tylko Górnika.
Zawsze, kiedy widzę swoich wychowanków to serce zaczyna mocniej bić. Bo to wielka radość oglądać ich na boiskach ligowych.

Pokój klubowy, w którym przebywasz na co dzień to jedna wielka historia Górnika.

Piotr Wójcik: Kiedy wchodzę do pokoju to wiem czy ktoś mi tu coś przestawił. Każdy proporczyk, czy zdjęcie ma swoje miejsce. Na fotografiach są piłkarze z którymi obcowałem. Jest Łukasz Piszczek, Damian Dąbrowski, Arkadiusz Piech, Tomasz Kuszczak, Jerzy Dudek i wielu innych. Do dziś utrzymuję z nimi kontakty. To bardzo miłe jak dostaje się kartkę od Piszczka czy Dąbrowskiego.

Jakie są marzenia Piotra Wójcika?

Piotr Wójcik: Dziś dzięki prezesowi PZPN Zbyszkowi Bońkowi utworzono tzw. Ligi Centralne. Nasz zespół U-15 prowadzony przez trenera Huberta Urbańskiego gra w tej lidze i ma okazję się wykazać. Moim marzeniem jest wygrać taką ligę centralną i grać o mistrzostwo Polski.

Marzę o tym, żeby w naszym klubie poprawiła się praca z młodzieżą. No i oczywiście chciałbym żeby I zespół z trenerem Enkeleidem Dobim awansował co najmniej do I ligi.

Dziękuję za rozmowę.
Z Piotrem Wójcikiem rozmawiał Jan Wierzbicki.

Galeria zdjęć