- KS Górnik Polkowice - https://ksgornik.eu -

Majówka z Markiem Opałaczem cz. II

Mam nadziej, że przy zachowaniu wszystkich norm związanych z bezpieczeństwem, nareszcie będzie można grać. Wydaje mi się, że człowiek prędzej zarazi się w sklepie czy w galerii niż na boisku. 

Zapraszamy na II część wywiadu z obrońcą zielono-czarnych – Markiem Opałaczem.

[1]

Kiedyś mówiło się o Tobie piłkarski brutal. Ile dziś z tego zostało?

Marek Opałacz: (Śmiech) zawsze łapałem dużo kartek, ale było to w ferworze walki. Nigdy nie starałem się nikomu zrobić krzywdy. Głównie chodziło o to, żeby przerwać groźną akcję rywala. Nie zawsze to się udawało. Jestem bocznym obrońcą, a na tej pozycji niestety kartki są wkalkulowane w ryzyko. Statystycznie, najwięcej żółtych kartoników oglądają boczni obrońcy. Teraz to się troszkę zmieniło bo gram na stoperze. Najwięcej kartoników zobaczyłem w sezonie 2009/2010 grając w Górniku Polkowice. 12 żółtych i 2 czerwone kartki, ale nigdy czerwonej bezpośrednio. Zresztą po tym sezonie awansowaliśmy do I ligi. W tym roku są szanse na poprawienie tego rekordu. Mam 9 żółtych kartek i jedną czerwoną, a liga jeszcze długa (śmiech).

Po 10-ciu latach historia zatoczył koło i znowu grasz w Górniku.

Bardzo się cieszę, że dane mi było wrócić na przysłowiowe stare śmieci. Zresztą zawsze czułem się tu jak w domu. Bardzo chciałem wrócić w moje rodzinne strony. Tu mieszka niemal cała moja rodzina.

Jesteś najbardziej doświadczonym graczem Górnika. Doświadczenie na pewno pomaga w wielu sytuacjach na boisku.

Nie ma co ukrywać, że jestem najstarszym zawodnikiem w zespole. Myślę, że moje doświadczenie ligowe przydaje się drużynie. Staram się podpowiadać chłopakom, czy też sam dobrze się ustawiam w niektórych sytuacjach. Oprócz mnie jest jeszcze kilku doświadczonych graczy, takich jak Kamil Wacławczyk czy Martins Ekwueme. W zespole tworzymy taką fajną mieszankę doświadczenia i młodych wilków. Może wyjść z tego coś dobrego. Całe życie grałem na lewej obronie, i zawsze miałem ten ciąg do przodu. Chociaż trenerzy mówili, że za bardzo zapuszczam się pod pole karne rywala. Jeżeli już tam jestem to staram się z tego zrobić użytek, a czasami nawet uda się strzelić gola.

To już chyba pora szykować się do ligi.

Od momentu, kiedy liga została przerwana cały czas trenuję i staram się nie tracić formy. Wszyscy czekamy na zielone światło, kiedy będzie można wejść na boisko. A później szykujemy się do pierwszego meczu. Mam nadziej, że przy zachowaniu wszystkich norm związanych z bezpieczeństwem, nareszcie będzie można grać. Wydaje mi się, że człowiek prędzej zarazi się w sklepie czy w galerii niż na boisku.  

Kiedyś piłka się skończy. Myślisz czasami co będziesz robił po zakończeniu swojej kariery?

Przychodząc do Górnika chciałem się ustatkować. Mieszkamy z żoną na wsi a mój syn Janek ma 8 miesięcy. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznie kopać piłkę. Rodzina jest dla mnie bardzo ważna.
Nie ukrywam, że właśnie w Polkowicach chciałbym zakończyć swoją karierę. Moim marzeniem jest zostać trenerem i szkolić młodych piłkarzy Górnika
.

Dziękuję za rozmowę.
Z Markiem Opałaczem rozmawiał Jan Wierzbicki

Galeria zdjęć