Mapa strony

Jesteśmy przygotowani na awans

Chcę, żeby głowa jak najwięcej czasu była wolna od presji. Dla nas mecz zaczyna się dopiero wtedy, kiedy wchodzimy na halę.

Zapraszamy na wywiad z Grzegorzem Nowakiem, trenerem pierwszoligowej drużyny futsalu, Górnika Polkowice.

Po I rundzie halowi piłkarze Górnika Polkowice zajmują fotel lidera. Zaskoczenie?

Po pierwszej rundzie ubiegłego sezonu nic nie wskazywało na to, że wszystko pójdzie aż tak dobrze. Druga runda była zdecydowanie lepsza. Niestety ze względu na covid 19  rozgrywki nie zostały dokończone. Dobrze weszliśmy w nowy sezon i wszystko odpaliło.

11 spotkań, 31 punktów na koncie. 10 wygranych i jeden remis. Imponujący bilans.

To niewątpliwie zasługa chłopaków. Wszyscy podeszli bardzo poważnie do treningów. Założenia taktyczne, które ustalaliśmy przed meczami zostały zrealizowane niemal w stu procentach. Zawsze są jakieś niedociągnięcia. Zawsze są jakieś błędy, które wytykamy sobie na odprawach pomeczowych.

Mamy również najlepszy bilans bramkowy. Po I rundzie 58 strzelonych bramek, 27 straconych, co daje nam 31 +.

Bardzo się z tego cieszymy. Patrząc na poprzednie lata, to trudno znaleźć drużynę, która w pierwszej rundzie była bez porażki. Oczywiście mówię o rozgrywkach pierwszoligowych. Bilans bramkowy mógłby być jeszcze lepszy, ale nie narzekajmy. Cały czas pracujemy nad tym, żeby tracić jeszcze mniej bramek. A jednocześnie strzelić jak  najwięcej goli.

Gdzie wam się lepiej gra. U siebie czy na wyjazdach?

To bardzo dziwna sytuacja. Często rozmawiam z chłopakami i oni twierdzą, że lepiej im się gra na wyjazdach. Powinno być odwrotnie, bo w domu to zawsze w domu. Nie musimy jechać setkami kilometrów na mecz, nie ma tego zmęczenia. Zazwyczaj spędzamy w busie 3 -4 godziny, a jednak. Nie zabraniam im niczego w trakcie podróży. Spotkałem się takimi trenerami, gdzie godzinę przed meczem już była presja i koncentracja. Chcę, żeby głowa jak najwięcej czasu była wolna od presji. Dla nas mecz zaczyna się dopiero wtedy, kiedy wchodzimy na halę.

Najtrudniejszy rywal w tej rundzie.

Obawialiśmy się meczu z Bochnią. To przeciwnik, którego pamiętaliśmy z ubiegłego sezonu. Ma swoją akademię futsalu. Oczywiście, to wszystko było w naszych głowach. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Najcięższe nasze spotkania były z drużynami z dołu tabeli. Szczerze mówiąc, bardzo trudno gra się z zespołami, które dopiero zaczynają zabawę w futsalu. Te ekipy sprawiły nam najwięcej trudności.

Jak możesz ocenić drużynę. W ubiegłym sezonie zespół się zgrywał, teraz punktuje.

Wydaje mi się, że rok spędzony wspólnie na treningach zaowocował dopiero teraz. W ubiegłym sezonie powiedzieliśmy sobie, że poświęcamy go tylko i wyłącznie na taktykę i zgrywanie zawodników. To wszystko procentuje w tym sezonie. Dołóżmy do tego jeszcze okres przygotowawczy, który w pełni przetrenowaliśmy. To było widać w meczach z przeciwnikami teoretycznie wyżej notowanymi. Potrafiliśmy ich zabiegać. Pomogło również doświadczenie z ubiegłego sezonu.

Który z zawodników zrobił największe postępy?

Trawa to zupełnie coś innego niż futsal, a sporo zawodników ma przeszłość piłkarską. To zupełnie inna dyscyplina sportu. Myślę, że największe postępy zrobili nasi lewonożni zawodnicy. Radek Karpiński razem z Pawłem Wyżgą byli zawodnikami typowo piłkarskimi, którzy zawsze grali na trawie. To właśnie oni zrobili największy progres w grze futsalowej. No i oczywiście Marcel Wolan, który swoją futsalowa przygodę  zaczynał w Chocianowie. To jednak nie była gra na takim poziomie. Bardzo ciężko mu było zaakceptować to, że musi wracać do obrony. Tych trzech zawodników można wyróżnić.

Zaskoczenie na plus jeżeli chodzi o drużynę.

Na to wszystko składa się pozytywna atmosfera i zdrowe podejście do treningu. Po rozpadzie naszej byłej drużyny 2 sezony temu, musieliśmy wszystko zbudować od samego początku. Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko to poskładać, ale znaleźliśmy na to sposób. Wszyscy to zaakceptowali. Jest fajna atmosfera i super klimat w szatni.

Czego zabrakło w tej rundzie ?

Jednym z naszych mankamentów jest gra w defensywie. To, na co zwracamy sobie uwagę, to gra w ataku pozycyjnym, wyprowadzanie piłki oraz utrzymywanie się przy niej. Więcej musimy koncentrować się na akcjach defensywnych, bo przeciwnik wychodził z szybkimi kontrami po których strzelał bramki. To dość znaczący minus, nad którym musimy jeszcze popracować.

Marcel Wolan. Objawienie? Na swoim koncie ma już 18 goli i jest jednym z najlepszych strzelców I ligi.

Marcel jest bardzo specyficznym zawodnikiem z chłodną i lekką głową. Nie skupia się za bardzo na błędach i cały czas próbuje iść do przodu. Jeżeliby częściej słuchałby moich uwag, to na pewno strzeliłby jeszcze więcej bramek. To typ snajpera i egzekutora. Jeżeli dołożymy do tego jego umiejętności w pojedynkach 1×1, to siłą woli on sam potrafi stworzyć sytuację i ją wykorzystać.

Jakie plany na miesięczną przerwę w rozgrywkach ligowych. Planujecie jakieś sparingi?

Ciężko jest zaplanować na ten okres sparingi. Może uda się rozegrać jakiś mecz kontrolny. Jeszcze nie wiemy, co będzie z Pucharem Polski. Kiedy i w jakim terminie zostanie rozegrany. Bardzo chcielibyśmy zagrać sparing z drużyną ekstraklasy. Chcemy zobaczyć, na jakim jesteśmy poziomie. Przerwa będzie tylko na święta. Jeżeli chcemy zrobić krok do przodu to musimy cały czas pracować. Każdy wolny dzień to dla nas strata czasu.

Jesteście przygotowani na awans?

Na pewno byłby to bardzo duży przeskok z pierwszej ligi do ekstraklasy. Potrzebowalibyśmy wzmocnienia naszej kadry. Mam nadzieję, że najbliższa runda, która jest przed nami, pozwoli wejść w szeregi ekstraklasy. Mentalnie zespół jest gotowy na awans.

Dziękują za rozmowę
Z Grzegorzem Nowakiem rozmawiał Jan Wierzbicki/Górnik Polkowice

Galeria zdjęć